Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zamknij

Informacje

Obchody 75-lecia Biblioteki

Odbyły się 9 grudnia 2022 r. o godz. 11.00 w Sali Kameralnej MGOK Ożarów

Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy im. Witolda Gombrowicza w Ożarowie

ul. Spacerowa 12, widok budynku przed renowacją

Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy im. Witolda Gombrowicza w Ożarowie

ul. Spacerowa 12, widok budynku przed termomodernizacją

Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy im. Witolda Gombrowicza w Ożarowie

ul. Spacerowa 12, po prawej budynki biblioteki, domu kultury, urzędu z lotu ptaka

Bolesna prawda oraz wielowymiarowa Rosja

W poniedziałkowe popołudnie ożarowski klub miłośników książek zebrał się po raz kolejny, aby w miłej i serdecznej atmosferze podyskutować o literaturze. 27 września 2021 roku nasi klubowicze rozmawiali na temat powieści Majgull Axelsson „Ja nie jestem Miriam” oraz o publikacji Igora T. Miecika „14:57 do Czyty. Reportaże z Rosji”.

Majgull Axelsson autorka powieści „Ja nie jestem Miriam” jest dziennikarką, autorką reportaży i jedną z najsłynniejszych współczesnych pisarek szwedzkich. „Czytaliśmy już dużo o okresie wojny, o okupacji, o obozach, ale to całkiem inne spojrzenie i po raz pierwszy pojawia się sprawa Romów”. Miriam, główna bohaterka utworu, która tak naprawdę nazywała się Malika przez całe swoje życie ukrywała swoją prawdziwą tożsamość. Naprawdę Romka. Stała się Żydówką podczas wywózki z Auschwitz do Ravensbruck i tak już zostało. Poznajemy ją w jej 85 urodziny. „Książka jest napisana w trzech przestrzeniach czasowych. Pierwsza to okres okupacji, wojny, obozów. Drugi, to czasy zaraz po wojnie 1947-1948 rok w Szwecji, trzeci okres to ten teraźniejszy, współczesny, gdy Miriam ma 85 lat. Te okresy przeplatają się, mimo to książkę czyta się dobrze”. W swojej opowieści autorka prowadzi nas przez obozowe życie Miriam i pokazuje jak nowa tożsamość pozwala dziewczynie przeżyć. Po wojnie nadal boi się zdemaskowania. W Szwecji do roku 1954 obowiązywał zakaz imigracji Romów. Ci, którzy tam byli musieli się liczyć z prześladowaniem. Miriam przeżyła obozową tragedię ale nadal żyje na granicy szaleństwa przez powracającą przeszłość: twarz braciszka Didiego, obraz kuzynki Anuszy, postać Else, a nawet przez powracające w pamięci romskie słowa. Po wojnie Miriam nie mówi o przeszłości. Osoby, które przeżyły piekło obozów wolały zapomnieć. Miriam potrafi się otworzyć dopiero w wieku 85 lat przed następnym pokoleniem. Swoją wnuczką Camillą. Opowiada bolesną prawdę, powierza wnuczce sekret swojego życia, wyjaśnia co znaczą słowa „Ja nie jestem Miriam”. W książce opisana jest sytuacja, która wydaje się być kompletnie niespójna z historią „mimo, że autorka opiera się o fachową literaturę. Bibliografia zamieszczona z tyłu książki. Ale w jednym miejscu kompletnie popłynęła. Napisała, że do obozu przywieziono transport Polek po Powstaniu Warszawskim. Wychodzą one z bydlęcych przepełnionych wagonów w futrach, całych pończochach w dodatku trzymając na rękach pieska czy kanarka w klatce. Kto to wymyślił?

I one, te Polki mówią, że chcą wracać do domu. Do jakiego domu? Skoro Warszawy po powstaniu już nie ma? Zresztą Polacy doskonale wiedzieli czym jest wywózka do tzw. obozu pracy. Wojna trwała już dobrych parę lat więc nie wiem jak kobiety widząc, co się dzieje w Warszawie miałyby uwierzyć Niemcom, że jadą do pracy i będą miały zapewnione zakwaterowanie. Ja nie wiem jak można było tak napisać. Przeczytałem ten fragment jeszcze raz i byłem oburzony”. Podsumowując słowami klubowiczki: „główną postacią jest Miriam, ona jest Cyganką i autorka pisze jak Cyganie byli traktowani. Przez Niemców taki jakby rodzaj aryjczyków czyli trochę łagodniej, natomiast przez więźniów funkcyjnych w obozach najgorzej ze wszystkich. „Cyganie, wiadomo co to za jedni”. I ona ukrywała całe swoje życie, to swoje pochodzenie ze strachu. Nawet nie przeżywała tej traumy po obozie tylko ze strachu żeby nie była osaczona przez społeczeństwo, bo to i Szwedzi przecież Romów źle traktowali. I jest tu nawet coś takiego napisane, że „nie wolno traktować Romów z nienawiścią i pogardą, nie wolno też dawać temu wiary, żeby nie zacząć pogardzać samym sobą”.

„14:57 do Czyty. Reportaże z Rosji” to zbiór 12 niepowiązanych ze sobą reportaży przedwcześnie zmarłego dziennikarza, Igora T. Miecika poświęcone współczesnej Rosji. Wcześniej ukazywały się w „Polityce” w latach 2000-2005. Autor przedstawia Rosję jakiej jeszcze nie znamy, a różnorodność przedstawionych tematów wciąga bez reszty. Swoją podróż zaczyna od kolei Transsyberyjskiej – symbolu potęgi Rosji. Od tysiąca kilometrów torów, ogromnej przestrzeni oraz przenoszonych przez wiatr prochów tych, którzy tam zginęli. „Bardzo dużo ludzi zginęło podczas budowy tej linii, zesłańców, więźniów i jeńców. 2400 km torów w 12 miesięcy. Mówi się, że pod szynami leży tylu budowniczych ile podkładów. Nie wiadomo ilu, nie wiadomo kto”. W kolejnych rozdziałach czytamy o rodzinach marynarzy, którzy zginęli w katastrofie okrętu podwodnego „Kursk”, o Dońskim Korpusie Kadeckim Imperatora Aleksandra III w Nowoczerkasku, gdzie młodzi chłopcy uczą się aby w przyszłości być elitą intelektualną Rosji. Autor snuje opowieść o domu nad rzeką Moskwą, pisze o weteranach z Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, a dla kontrastu pokazuje losy żołnierzy „niepotrzebnej armii”, czyli tych którzy wrócili z Czeczenii i Afganistanu. Porusza temat tragedii w Biesłanie, więzień dla kobiet w których organizowane są nawet wybory miss, czy walk bez reguł, w których biorą udział młodzi mężczyźni dla pieniędzy. „Reportaże są krótkie, chwilami chciało by się przeczytać więcej!”. Jak powiedziała jedna z uczestniczek spotkania: „Rosja to jest kolos na glinianych nogach, ale ma się wrażenie, że ta glina to jest twardsza niż amerykańskie żelazo”. Rozmawiając o Rosji klubowiczka wspomniała: „w liceum miałam fakultety z języka rosyjskiego i moja profesorka przez 5 lat studiowała na Krymie. Mówiła, że Rosję poznała bardzo, gdzie mogła to jeździła na wycieczki i mówiła, że naród rosyjski, sam naród, że jest wspaniały, że ludzie są bardzo życzliwi, gościnni, tylko system jest straszny”. Polecamy nie tylko fanom reportaży, czy miłośnikom Rosji ale wszystkim tym, których ciekawi świat i jego historia.

Metryczka

Metryczka
Wytworzono:2021-09-29 08:44:14przez:
Opublikowano:2021-09-29 00:00:00przez: Sławomir Rafał Zapalski
Zmodyfikowano:2021-09-29 09:15przez: Sławomir Rafał Zapalski
Podmiot udostępniający: Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy im. Witolda Gombrowicza w Ożarowie
Odwiedziny:1158

Rejestr zmian

  • [2021-09-29 09:15:18]Sławomir Rafał Zapalskizmiana
  • [2021-09-29 09:14:11]Sławomir Rafał Zapalskizmiana

Banery/Logo

Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy im. Witolda Gombrowicza w Ożarowie
Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy im. Witolda Gombrowicza w Ożarowie